pewnego październikowego
r a n k a
zobaczyłam wiewiórkę
jak biegła po schodach
wyglądało to tak, jakby
spieszyła się do domu
pewnym susem w górę
p o m y k a ł a
zobaczyła mnie i hyc....
wpadła gdzieś w dziurę
to małe zwierzątko
miało takie piękne
f u t e r k o
co lśniło we wschodzących
słońca promieniach jak
l u s t e r k o