Witajcie serdecznie! Dziękuję Wam za tak liczne odsłony na blogach!
Dziękuję za to, że czytacie. Napisałam dla WAS kolejne opowiadanie, zatytułowałam je "Czupurek i Burek".
Siła złego na jednego
Mały chłopiec, zwany Czupurkiem miał przyjaciela, co go zwali Burek. Był to niezły komplet, taka czupurna paczka. Tak o nich mówiła mama chłopca, który tak naprawdę miał na imię Krzysiek. Był sympatycznym małym czupurkiem w dobrym znaczeniu tego słowa. Zarówno on, jak i jego pies byli bardzo temperamentni. Innymi słowy mówiąc; nie usiedzieli spokojnie za długo w domu. razem się budzili ze snu i razem do niego układali. Krzysiek spał w swoim łóżku, a Burek w swoim psim legowisku, które przeważnie znajdowało się w dziecięcym pokoiku. Dla tych dwojga przyjaciół najlepszym czasem był ten wolny od szkoły Krzysia i jego innych obowiązków rodzinnych. Wtedy mogli we dwójkę wyruszyć po nowe przygody, a tych zazwyczaj im nie brakowało. Niestraszny był dla nich deszcz, śnieg czy wiatr. Każda pora roku była dobrym czasem na spacery i zabawy. Podczas tych wspólnie spędzonych chwil nie zabrakło tzw. sytuacji, które w mig stawały się dla nich dobrym asumptem do kolejnej, jak to mawiała mama Krzysia-hecy czy nawet , jak to mawiają - awantury na czternaście fajerek.
c.d.n.
darmowe zdjęcia: pixaby