czwartek, 24 listopada 2022

Opowieści Jeziora

 Mała romantyczka 


Tak ją nazywali w szkole i we wsi. Do dziś nie wiadomo; czy to właśnie te wiejskie pola obsiane żytem, jęczmieniem, pszenicą, owsem, a zdarzało się też, że rzepakiem i kukurydzą, czy może widok zielonych łąk sprawiały, że dziewczynka miała takie nie inne usposobienie. Być może, a nie wykluczone, że w taki nastrój wprawiały ją; szum drzew i szept fal przepływającego jeziora. Wieś była mała licząca kilkanaście, może kilkadziesiąt gospodarstw, oddalona od pobliskiego miasteczka powiatowego niecałe dziesięć kilometrów. Mała romantyczka miała swój świat. Była to literatura, spośród różnorodnej lektury najbliższe dla niej były piękne książeczki autorstwa Marii Konopnickiej z pięknymi ilustracjami Marcina Szancera. Ukochała też bardzo naturę, właśnie te pola, łąki i jezioro. Lubiła godzinami przesiadywać nad jego brzegiem. Przychodziła tu o różnych dnia porach, przychodziła kiedy była wesoła i kiedy było jej smutno. Jego falom mogła powierzyć najskrytsze tajemnice, a także utopić w nich najskrytszy żal. Była skromną, zdolną i jak mówili we wsi-ładną dziewczynką z mądrym nad wyraz na swój wiek poważnym spojrzeniem. Miała piękne niebieskie oczy – "modraki", w których uważny rozmówca z łatwością mógł zauważyć bezkresne spokojne niebo. Niestety, nie zawsze udawało się jej ukryć swojego smutku, choć on był tam gdzieś w głębi jej duszy, próbowała go skryć przyklejając uśmiech do malutkiej delikatnej twarzy. Włosy miała spięte w warkoczyk, który dodawał jej naturalnej urody. Taka to była mała romantyczka z melancholijnym spojrzeniem, dziewczynka o chabrowych oczach. Niebieskie też były wówczas jeszcze fale szumiącego jeziora. Prawie codziennie przychodziła nad jego brzeg , zazwyczaj siada ła na pagórku i z lotu ptaka patrzyła na tę bezkresną przestrzeń. Wtedy było dla niej takie duże , takie długie. Nic dziwnego, nawet tak się nazywało- Jezioro Długie. W pogodny czy deszczowy dzień zawsze mogła liczyć na obecność szumiących fal. Zawsze mogła z nim porozmawiać, wypłakać się mu do woli, otrzeć łzy, a później posłuchać opowieści jeziora. Ono tak ciekawie opowiadało, raz się gniewało, to znów radowało, a przybrzeżne sitowie mu wtórowało. Dziewczynka rozumiała każdy jego szept.Pewnego dnia było bardzo wzburzone. Ciekawe? Ile czasu będzie takie szalone? - pomyślała. Usiadła swoim zwyczajem na pagórku, otulając się chustką od babci Julii i w głos jeziora się zasłuchała. Na świecie jest tyle zła... Moje kochane dziecko, moja mała romantyczko – zaczęło Jezioro. Muszę ci coś powiedzieć, przestrzec cię przed złem tego świata. Tak, ale czy to możliwe? - zapytało samo siebie. Otóż posłuchaj: na świecie jest dobro, ale też jest zło, tyle zła, tyle zła.. – powtarzały echem przepływające fale. - człowiek nie zawsze i nie każdy jest dobrym. – czasem zdarzy się, że człowiek będzie złym – zdarzyć się może, że człowiek zamiast czynić dobro – zło może drugiemu człowiekowi uczynić – wiem, że obyś to zrozumiała, to sporo czasu musi upłynąć – chciałbym ci tak wiele powiedzieć, przekazać, ustrzec cię od bólu, od łez – mogę ci tylko opowiadać i mieć nadzieję, że oszczędzi cię los – poprowadzi cię drogą życia, wskaże właściwe drogowskazy, – a jeśli już nawet będzie ci kiedyś smutno, to pamiętaj tę moją opowieść, – może dzisiaj smętną, ale jakże prawdziwą, pamiętaj też, że będą i dnie radosne – tak jak w naturze; zimy, jesienie, słoneczne lato i kwiaty, - łąki, ptaków trele na wiosnę; – pamiętaj smutki jak zła pogoda przeminą, a uśmiech niech będzie zawsze – szczery, niech radość jawi się w twoim życiu – – nie uśmiechem „przyklejanym” , a li tylko twoją prawdziwą miną! – Tego ci życzę moja mała romantyczko !

 ciąg dalszy nastąpi...zapraszam -Alicja Rupińska


                                  
link: jezioro długie kujawsko-pomorskie - Bing images
https://www.bing.com/images/search?view=detailV2&ccid=sIs9MH1%2f&id=C84F09CBC74EB99D6F510921E7F7841AB3894AF8&thid=OIP.sIs9MH1_7qkkyTlf0_1GvQHaE6&mediaurl=https%3a%2f%2fth.