poniedziałek, 22 maja 2023

Świat Tosi - część druga

 Tosia w świecie natury, czyli o tym jak pasikonik grał na skrzypcach, bociek bawił się z żabką i żółw z motylem się ścigał


Pewnego letniego dnia babcia Julia i wnuczka Tosia wybrały się na wiejską łąkę. - Pospacerujemy sobie , może usiądziemy w trawie I popatrzymy na świat natury, to bedzie inny spacer, aniżeli ten w mieście wsród ulicznego zgiełku przejeźdzających aut I chodników zapełnionych spieszącymi się ciagle ludźmi. Rzaczywiście łaka, to nie chodniki uliczne. Tam gwar I pośpiech, czasem tłk, a ttu spokój I tak jakoś sielsko, anielsko. Przede wszystkim wszechogarniający spokój. Jesli tu słychać glosy, to są inne, anizeli w mieście. Na turkusowej łace pośród takiegoz koloru traw biesdronka skakała. Jakże ona piękna była I szybka. Miała na sobie taką czerwoną sukienkę w czarne kropki. - ciekawe babciu ile ona ma tych kropek na sobie? - zapytała zaciekawiona Toska. - Trzy? Pięć? Siedem? Policz sama. - hm...zastanawia się dziewczynka. Biedronka podobna do stonki; ta ma kropki, a ta prążki. Jedna kropkowana, a deuga prązkowana – mysli I liczy kropki na biedronce. Już wiem babciu, wiem, ona ma siedem kropek – z radoscią stwierdziła mała. Obie z zaciekwieniem patrzyły na biedronkę, ktora ciagle się poruszała. Wyjrzała ciekwie z trawy, to znów się schowała. Roslinkom I trawom się pokloniła, ach jakże ona szczęśliwa była. - babciu, baciu popatrz tam dalej w trawie coś się nowego poruszyło. O, jak to wydaje jakieś dźwięki, ładnie gra. - to pasikonik, jest ich w trawie wiele. Tosiu, widzisz jakie on ma piękne skrzypeczki, to na nich wygrywa te łąkowe koncerty. Bez jego muzyki byloby na tej urokliwej łaczce nudnie.Tosieńko droga, tu jest pełno mieszkańców, kazdy z nich ma swoje nawyki, zwyczaje, ale potrafią , muszą ze sobą egzystować. To się nazywa symbioza, taka kooperacja. Taka tu wiejska aglomeracja. Nie kazdy ze spacerowiczów, gości łąki potrafi to dostrzec. Cieszę się, że ty, moja wnuczusiu patrzysz I widzisz, słuchasz I słyszysz. Tu na łace niebo jest całe w skowronkach, a swoje melodie grają chrząszcze.

- Patrz, patrz babciu, o, tam, tam bpciek. Widzialam takiego w filmie. - Tak to bociek zwany klekotkiem, bo tak zabawnie wydaje dźwięki. On po prostu klekocza I tak dostojnie spaceruje, szuka żabek zielonych, lubi ich towarzystwo w przeciwieństwie do wspomnianego chrząszcza - trzpiotka, który lubi samotnie pograć. Wiesz jak byłam mała, to też tu przychodziłam w to miejsce. Siedzialam tu godzinami patrząc na wszystko, co wokół. Nieraz słuchałam koncertów pasikoników I nieraz ogladałam zabawy boćka z żabką. On łazikował, zaczajał się na nią. Bociek wydawał się być fajtłapą, a żabka bystrą, jedno madre, a drugie bystre. Jedno cwane, a drugie bystre. - Jak to się skończło? Jak? - pytała Tośka. - Ano tak, żabka hyc do wody I odpłynęła, a bociek-klekotek zmęczony powiedział tak: ja z tą żabą mam sto pociech, odpłynęła, a ja sobie odpocznę.

- O, tam babciu, motylek leci. One są takie piękne, kolorowe- powiedziała Tośka. _ Tak, moja droga, to prawda, są piękne I tak szybko przemija ich życie. Mówią, że zycie motylka, to tylko piękna chwilka. Wielu zazdrości motylkom tego pięknego wyglądu. Opowiem ci taką historyjkę jak to żółw ścigał się z motylkiem. Posłuchaj;

Spotkali się kiedyś żółw z motylem -Pościgajmy się,choć chwilę -powiedział żół do motyla.

Motyl na to:- Żółwiu drogi;- przecież cię zostawię w tyle już na początku naszej sportowej drogi. - Oj tam, oj tam. Coż mi to szkodzi? Najważniejsze, że spróbuję swoich żółwich sił

Pokażę, żem odważny nikt nie będzie miał mnie za leniucha nikt nie będzie ze mnie drwił!

- Dobrze żółwiu drogi, jesli tak sobie zyczysz- odrzekł motylek, zatrzepotał kolorowymi skrzydełkami I odleciał. Innym razem Wygrzewał się żółw w promieniach słońca. -Ach, jak ja lubię te dotyki gorąca. Mógłbym tak bez końca... W górze przeleciał motyl, ależ on piękny, kolorowy, a jak się porusza... taki zwinny, taki żywiołowy .Ja - zaledwie się ruszam,a on? już tu, już tam dla niego taki lot to tylko chwilka...- pomyślał żółw...
Och żółwiu, po co ci to uczucie zazdrości? Ty żyjesz przez lata, a onchwilę tu na ziemi gości. Życie motylka to piękna,ale - zaledwie - chwilka... Tak to jest moja droga Tosiu, nie trzeba zazdrościć niczego nikomu. - skonstatowała opowiastkę babcia.





* drwić – naśmiewać się

x skonstatować – stwierdzenie jakiegoś faktu