Dzień dobry,
dzisiaj opowiem WAM o wronie.
Wczoraj patrzyłam na wronę
stała na chodniku niby radosna
ale i wielce strapiona
co ją mogło tak niepokoić?
wiem, ona w łapkach trzymała orzecha
wiadomo, taka zdobycz to uciecha
tylko jak się do niego dostać?
jak go z tej twardej łupiny wydostać?
popatrzyła, pomyślała i orzech - ciach!
podrzuciła do góry, a on - bach!
rozbijając się - spadł!
juglon z orzecha wydostała
zjadła i z zadowoleniem odleciała