poniedziałek, 23 maja 2016

SKO


Witajcie serdecznie! Wiosna w pełni, a LATO tuż, tuż...
A jak lato to WAKACJE. A jak wakacje to wyjazdy....
A jak wyjazd to potrzebne pieniądze. Z pewnością do tego, co zorganizują Wam rodzice, opiekunowie - warto też mieć swoje oszczędności. Pomoże Wam w tym SKO - Szkolna Kasa Oszczędności. To prawdziwa szkoła- Akademia, jak powiadają - oszczędzania - na własne małe wydatki. 



http://samcik.blox.pl/2012/04/Nowa-odslona-Szkolnych-Ksiazeczek-Oszczednosci-Sa.html

Ja pamiętam jak to było za dawnych lat... Były dnie, w których dokonywało się wpłat. Przeważnie jedna z wybranych do tej "misji" koleżanka w odpowiednim dniu, o umówionej godzinie dyżurowała. Przed nią ustawiała się kolejka chętnych do wpłaty swoich oszczędności, a ona przyjmowała je skrupulatnie odnotowując każdą kwotę w specjalnie do tego przeznaczonym zeszycie - ewidencji. Tak się zbierało przez cały rok szkolny, nawet czasem dłużej. Zależało to od rodzaju wydatku - celu, na jaki przeznaczaliśmy zaoszczędzone pieniążki. Był to swego rodzaju ceremoniał. Wielu z nas było dumnych z tego, że potrafiło zaoszczędzić te kwoty. 
     Rzeczywiście pomysłodawca SKO miał rację. Pomysł Szkolnych Kas Oszczędnościowych był - jak to się mówi- strzałem w dziesiątkę. A wiecie kto wpadł na taki pomysł? Otóż o tym, że młodzieży należy wpajać umiejętność i zasady oszczedzania pomyślał w 1925 roku Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego - Stanisław Grabski. Wtedy to powstał pierwszy projekt SKO.